Duch w Sieci – Kevin Mitnick & William L. Simon
Napisał: Patryk Krawaczyński
23/01/2013 w Hackultura Brak komentarzy. (artykuł nr 390, ilość słów: 762)
1
6 lutego 1995 roku na pierwszej stronie papierowego wydania gazety New York Times, w ramce w lewym górnym rogu – w miejscu tradycyjnie zarezerwowanym przez redaktorów Times’a dla drugiej najważniejszej wiadomości dnia – znalazł się nagłówek “Najbardziej poszukiwany złodziej elektroniczny wpada w własne sidła.” autorstwa John’a Markoff’a. Fakt ten jest tematem przedostatniego rozdziału “Jak zostałem kozłem ofiarnym.” ostatniej – czwartej części 670 stronicowej książki Kevina Mitnicka oraz Williama L. Simona. Dlaczego książka ta jest tak ważna dla “środowiska” i nie tylko?
Kevin po odbyciu kary 5’ciu lat więzienia wyszedł na wolność w 2000 roku. Jeszcze przez trzy lata po powrocie do wolności obejmował go zakaz używania Internetu. Do 2010 roku miał całkowity zakaz ujawniania szczegółów swojego życia. Dlatego w 2011 roku wydał książkę Duch w Sieci (ang. Ghost in the Wires), w której sam opowiada swoją historię. Jak napisał Kevin Poulsen (również jeden z bohaterów tej książki) – ta publikacja to coś więcej niż kronika dokonań Mitnicka. To opowieść o niewidocznej dla zwykłego człowieka machinie biurokratycznej rządzącej niemal każdym aspektem naszego życia i człowieku, który swoim sprytem i dobrą “nawijką” łamie i oszukuje systemy tej machiny.
Nawet paranoicy mniewają realnych wrogów.
Sama książka napisana jest dobrym i zrozumiałym stylem wątkami zahaczającym o konwencję thrillera, który nie tylko jest przeznaczony dla technicznych czytelników (współautorzy na końcowych kartach przyznają, że dużo razy powstawał konflikt między nimi o zamieszczanie bardziej technicznych opisów niektórych zdarzeń). Narrator oprowadza nas po świecie zaczynającym się od niewinnych fascynacji różnego rodzaju podziemną literaturą, sztuczkami magicznymi oraz przekrętach na biletach autobusowych. Pierwsze kroki w stronę hackerstwa zaczynają się od nauki krótkofalarstwa oraz dogłębnego poznawania systemów telefonicznych, co później przeradza się w czysty phreaking. Dopiero po jakimś czasie, gdy firmy telefoniczne wprowadzają coraz większą komputeryzację swoich systemów poznaje on ich tajniki i jego kariera “ciemnej strony hackera” nabiera rozpędu – w wieku 16 lat wykonuje swój pierwszy włam do Digital Equipment Corporation. Po tym fakcie jego dalszemu życiu towarzyszą odsiadki w różnego rodzaju ośrodkach dla młodzieży, kuratorzy i dozór psychologiczny, aż w wieku 20 lat kiedy to zostaje oskarżony o złamanie warunków zwolnienia warunkowego. Już wtedy dzięki znalezionej luce w przepisach prawnych uniknął aresztowania rezygnując z własnego, dotychczasowego życia na 4 miesiące. Po przygodach z firmą San Cruz Operations (SCO), małżeństwem z wyboru oraz zdradą kolegi, za którą zapłacił kolejnym więzieniem przychodzi pechowy rok 1992. Od tego czasu następuje jego trzyletnie wygnanie i ukrywanie się za fałszywymi tożsamościami do czasu felernego aresztowania przez FBI.
Te uchylone drzwi okażą się moją zgubą.
Oprócz samej fabuły, w której “condor” opisuje swoje przygody z hackingiem i phreakingem od najmłodszych (12) lat po bardziej dorosłe wyczyny, czyli infiltrację i wykradanie kodów źródłowych różnego rodzaju oprogramowania z takich firm jak: Sun, Nokia, Motorola, Netcom, SCO i Pacific Bell – książka rzuca zupełnie inne światło na “mit Kevina Mitnicka” oraz przebieg procesu jego sławnego aresztowania. Osoby nie śledzące różnego rodzaju historycznych artykułów, publikacji zwartych, filmów i demonstracji, jakie pojawiły się przed (mirror) i po (mirror) ujęciu Kevina – nie będą musiały ponownie przekonywać się, że wiele dziennikarzy i kolegów “po fachu” zdradziło oraz wykorzystało go w celu uzyskania własnych korzyści. Sam Tsutomu Shimomura przedstawiany jako cybernetyczny samuraj w bardzo dużej części nie do końca zawdzięcza złapanie KDM tylko własnym umiejętnością. Tym samym dla Kevina jest to swojego rodzaju oczyszczenie życiorysu i postawienie kropki nad “i” przy tych wszystkich niedomówieniach jakie pojawiały się na jego temat. Mimo żalu, że jego wręcz obsesyjne uzależnienie od hackingu nie pozwoliło mu po różnych perypetiach rodzinnych spędzanie z bliskimi większej ilości czasu, wycinku części życia z powodu zamknięcia – bohater tej historii wychodzi z tarczą – obecnie pracując jako ekspert do spraw zabezpieczeń komputerowych, udzielając wywiadów i wykładów. Dlatego z czystym sumieniem można powiedzieć, że książka ta to pozycja obowiązkowa dla osób interesujących się historią hackingu.
Mniej więcej w lutym 2003 roku zostałem nieoczekiwanie zaproszony do Polski na promocję swojej książki. Na moim pierwszym przystanku, w Warszawie, mój gospodarz zaproponował mi czterech ochroniarzy, facetów w garniturach ze słuchawkami, takimi jakich używa Secret Service, by zapewnić mi bezpieczeństwo. Roześmiałem się, sądząc, że to przesada. Na pewno nie potrzebowałem ochroniarzy.
Więcej informacji: Recenzja autobiografii Kevina Mitnicka “Duch w Sieci”